Anielska Kuchnia: lipca 2012

Pages

30 lipca 2012

Pizza z bobem

To już ostatni bób, teraz musimy zrobić sobie przerwę, chyba się przejedliśmy :)
Było - nie było, nie wiem, ale teraz już jest. Pizza z bobem. Bo ja na pizzę to bym nawet śledzia położyła, ale chłopak na mnie dziwnie patrzy jak to mówię :P hehe :)

Ilość poszczególnych składników zależy od Waszych upodobań, dlatego składniki podaję ogólnie, a Wy decydujcie, który smak będzie dominujący.

Składniki:
- gotowe spody do pizzy
- ugotowany bób
- żółty ser (dałam wędzony)
- ser pleśniowy Lazur
- suszone pomidory z oliwy
- keczup
- bazylia
- czosnek
- sól


Włączamy piekarnik na 180° C (czy ja kiedyś użyłam innej temperatury do czegokolwiek :P), aby się już nagrzewał i zabieramy się za sos na pizzę. W zależności od ilości i wielkości pizzy oraz upodobań, do kubka/miseczki wyciskamy keczup, dodajemy kilka ząbków czosnku, odrobinę soli do smaku i bazylię. Mieszamy.
Nakładamy na spody do pizzy i rozsmarowujemy, ja to rąbię zwykłą łyżką - jest dużo wygodniej niż nożem.
Na to układamy bób, mniej lub więcej, ile kto ma, ile lubi, suszone pomidorki, można je pokroić, ja dałam w całości, bo jestem leniwa i fajnie wyglądały, na to ser pleśniowy pocięty w grubsze plasterki i połamany na mniejsze kawałki (też z lenistwa, w końcu ta pizza nie idzie na wystawę), na sam koniec poukładałam plastry żółtego, wędzonego sera.
Pizzę pieczemy jakieś 12-15 min, w zależności od tego, czy ciasto było zamrożone na kość, czy odmrożone.
Efekty smakowe przeszły moje oczekiwania - pycha!

Smacznego!




Warzywa strączkowe - edycja letnia

22 lipca 2012

Let's get twisted

Dzisiaj, dla odmiany, nie kulinarnie, a kosmetycznie. Cień do powiek, który pewnie zna już każdy, czyli Marble Mania 02 Let's Get Twisted. Ostatnio jeden z moich ulubionych i najczęściej używanych cieni.




Mój egzemplarz ma mniej więcej po równo odcieni złotych, srebrnych i brązowo-czarnych, choć na zdjęciu najwyraźniej widać złoto. Nie miałam możliwości wyboru, ponieważ jak wpadłam do Natury, zastałam ostatni w tym kolorze, a to właśnie ten, a nie inny sobie wymarzyłam. Niestety nie udało mi się upolować różu, który mi się nadal bardzo podoba.


Opis producenta:
"intensywne, jasne i wielowymiarowe efekty: wypiekane, trójkolorowe cienie z dużą ilością perłowych pigmentów gwarantują efekt wow na  twoich oczach. cienie charakteryzują się niesamowitym marmurkowym wyglądem  i można jest stosować na sucho bądź mokro. dostępne w kolorach: 01 seriously mixed up, 02 let's get twisted i 03 swirl it, baby!"


Cień zamknięty jest w przeźroczystym, plastikowym opakowaniu, jak dla mnie dosyć delikatnym. Za każdym razem gdy go biorę, boję się, że rozpadnie mi się w rękach, spadnie i się rozsypie. Napis na wieczku zaczyna się ścierać, ale nie jest to dla mnie problem. Cienia używam od dwóch miesięcy dosyć często, ale nadal wygląda jak nowy.




Konsystencja jest raczej sucha, ale nie pyli się i nie osypuje na policzki podczas aplikacji pędzelkiem. Na moich opadających i przetłuszczających się powiekach trzyma się dzielnie 6 godzin (potem roluje się w załamaniu), nałożony na bazę pod cienie, nie sprawia żadnych problemów, nie roluje się, nie znika, nie trzeba go poprawiać. Głownie używam go na sucho, bo taki efekt mi się podoba, na mokro znacznie intensywniejszy. Jest dosyć dobrze napigmentowany.

Uwielbiam trójwymiarowy efekt jaki daje na powiece. Za każdym razem inny i trudny do określenia kolor, idealnie podkreśla moje tęczówki, nie tworzy efektu zmęczenia, nie postarza.

Cień jest delikatny dla moich wrażliwych i nieco wybrednych oczu.

Za 1,5g zapłaciłam w Naturze 11,99zł. Zdecydowanie było warto.



19 lipca 2012

14 lipca 2012

Sernik owocowy na zimno

Sernik na zimno, nie dlatego, że jest gorąco, a dlatego, że w pieczeniu stawiam pierwsze kroki. To nie pieczenie, a sernik jest :) No dobrze, gorąco już nie jest, ale mam trochę zaległości. Ilość zrobionych zdjęć, pomysłów i przepisów jest odwrotnie proporcjonalna do posiadanego przeze mnie czasu. Gonimy, gonimy :) Ilość składników jest dosyć swobodna, ponieważ to mój autorski przepis, nigdzie nie podpatrzony, z czego tym bardziej jestem zadowolona.

Sernik na ostatnią chwilę bierze udział w akcji Serniki 2012 organizowanej przez Cucina.




Składniki:
- 500g twarogu (użyłam gotowego z pudełka)
- 2 łyżki żelatyny
- paczka dowolnych biszkoptów (około 250g - 300g)
- 0,5 kg czerwonych porzeczek
- wiśnie (na wierzch - dowolna ilość)
- pół szklanki cukru
- cukier waniliowy
- 1/3 szklanki wrzątku
- 2 - 3 łyżki masła (zależy ile użyjemy biszkoptów i ile one wchłoną masła)


Spód sernika:
Podgrzewamy masło. Rozgniatamy biszkopty w drobny mak, proszek właściwie, jeśli zostaną większe okruchy, to nic nie szkodzi. Wrzucamy do płynnego masła i łączymy składniki. Przekładamy do tortownicy i... teraz najprzyjemniejsza część, ugniatamy palcami, aby pokryć jednolicie całe dno. Tortownicę wkładamy do lodówki, aby masło z biszkoptami zastygło.

Pierwsza warstwa sera:
Miksujemy porzeczki z cukrem. Z 500g sera odbieramy 1/3 i łączymy z porzeczkami. Rozpuszczamy żelatynę w ciepłej wodzie, dobrze mieszamy aby nie było grudek. Połowę rozpuszczonej żelatyny wlewamy do sera z porzeczkami i dokładnie mieszamy. Powstałą masę wlewamy do tortownicy na masę z biszkoptów i wstawiamy do lodówki.

Druga warstwa sera:
Pozostałą część sera łączymy z pozostałą częścią żelatyny i cukrem waniliowym. Wlewamy na masę z porzeczkami, gdy ta będzie już zastygnięta. Na wierzchu układamy w dowolny sposób wiśnie i wkładamy do lodówki na kilka godzin.

Smacznego!










W wiśniowym sadzie - lato 2012




PS.Taki maluch się znalazł na malinie, przetrwał całą noc w lodówce. Wieczorem został wyniesiony do ogródka przed domem. Mam nadzieję, że nie urośnie tak duży, że w przyszłym roku zje całą sałatę :) hehe


10 lipca 2012

Bób po męsku...

... Czyli mój Mężczyzna w kuchni :)
A jak już się do tej kuchni dostanie, to prawie wióry lecą. Poza bobem z papryką powstały jeszcze kiszone ogórki, kiszona papryka i ogórki z papryką. Słoiczki już stoją w piwnicy, a ja nie mogę się doczekać, kiedy spróbuję naszego dzieła :)



Składniki:
- 4 zielone papryki
- 0,5 kg ugotowanego bobu
- kilka pieczarek
- kilka cienkich parówek
- cebula
- metka (pokrojona w grubsze plastry)
- sól do smaku

Wykonanie chyba wyglądało tak:
Pokrojoną cebulę, pieczarki i metkę wrzucamy na patelnię, chwilę smażymy, dodajemy pokrojoną paprykę i parówki, przykrywamy i dusimy, aż papryka zmięknie. Zdejmujemy z palnika, dodajemy ugotowany bób, mieszamy i odstawiamy na chwilę, aby smaki się połączymy. Teraz już możemy wcinać :)

Smacznego!




Tak prezentują się papryczki i ogórasy :)





Warzywa strączkowe - edycja letnia

5 lipca 2012

Blady bób z pomidorkami





Skusiłam się na akcję Warzywa strączkowe. Przepis podejrzałam na Filozofii Smaku.
Bób i pomidorki wyglądają tam cudnie, niestety ja mam spory problem z prezentacją potrawy, wiem jak chcę aby wyglądała, ale zazwyczaj wychodzi inaczej, na szczęście nie mam problemu ze smakiem. Zapraszam na pyszny, blady, nieciekawie wyglądający bób ;)


Składniki:

- 500 g ugotowanego bobu
- 8 pomidorów
- 2 ząbki czosnku, drobno posiekane
- pęczek pietruszki drobno posiekanej
- dressing: 3 łyżki soku z cytryny, 2 łyżki oliwy, sól do smaku, świeżo zmielony pieprz
- do pospania: 1/2-1 łyżeczka sumaku (pominęłam, ponieważ nie posiadam)


Pomidory przekroiłam na pół, lekko posoliłam, ułożyłam w naczyniu żaroodpornym skórką do dołu. Piekłam w temperaturze 180° C przez około pół godziny. Do miski wrzuciłam bób, pomidory i wymieszałam z czosnkiem i pietruszką. Składniki dressingu dokładnie ze sobą połączyłam i doprawiłam solą. Całość polałam powstałym sosem.
Danie podałam na ciepło, ale dzisiejsze resztki na zimno też smakowały bardzo dobrze.

Smacznego!







Pomidorowe inspiracjeWarzywa strączkowe - edycja letnia

4 lipca 2012

Jajka na śniadanie, bób na obiad

Jajka na takie upały? Czemu nie :) Mój mężczyzna bardzo lubi jajka, ja z resztą też. Czy mogą się znudzić, chyba nie. Za każdym razem są inne, tym razem nadziewane.
Ilość składników jest orientacyjna, proporcje można dowolnie modyfikować w zależności od upodobań. Niesamowitego smaku nadają pieczarki w occie balsamicznym, jeśli akurat ich nie macie, możecie użyć pieczarek zwyczajnie usmażonych na oliwie, ale nie polecam ich zupełnie pomijać, wtedy to już nie to samo :)


Składniki na 4 jajka:

- 3 suszone pomidorki
- 2 większe pieczarki z octu balsamicznego (Tu)
- 2 grubsze plasterki salami
- 2 plasterki zółtego sera
- szczypiorek
- żółtka z 4 jajek ugotowanych na twardo
- 2 łyżki majonezu
- sól, pieprz


Pomidorki ułożyłam na ręczniku papierowym aby je osączyć z oliwy. Wszystkie składniki połączyłam w blenderze na w miarę gęstą, nie rozpływającą się masę. Aby nie wyszło za rzadkie, majonez dodawałam stopniowo, do uzyskania pożądanej konsystencji. Nadziałam białka jajek i gotowe :)

Smacznego!



Wczoraj, trochę bez zastanowienia, kupiłam bób. Po powrocie do domu zastanawiałam się, co z niego zrobię. Przy okazji popijania porannej kawy zaglądam na inne blogi kulinarne i ku mojemu zadowoleniu, znalazłam akcję Warzywa strączkowe organizowaną przez Pannę Malwinnęnę na Durszlaku i Mikserze kulinarnym.
Z chęcią się przyłączyłam :) O efektach "bobowania" już niedługo.

2 lipca 2012

Dobranoc

Dzisiejszego wieczoru, księżyc w pełni, w towarzystwie ciepłego wiatru, świerszczy i wyjącego alarmu samochodowego, mówi dobranoc.


Palmiery z suszonymi pomidorami i ciasteczka owsiane



Palmiery
Ile ludzi, tyle pomysłów na nadzienie. Tym razem suszone pomidorki, plasterek salami i wędzony ser. Użyłam kupionego ciasta francuskiego - jestem zbyt leniwa w upalne dni, aby zrobić własne.


Składniki:
- gotowe ciasto francuskie
- kilkanaście suszonych pomidorków
- plasterek salami
- plasterek wędzonego sera
- bazylia (świeża lub suszona)
- papier do pieczenie


Pomidorki wyjęłam z zalewy i odłożyłam na ręcznik papierowy, aby oliwa nieco odciekła. Zmiksowałam pomidorki z salami, serem i bazylią. Równomiernie rozłożyłam na cieście francuskim, po czym krótsze boki zwijałam do połowy, tak aby oba spotkały się po środku. Włożyłam do lodówki, aby ciasto łatwiej się kroiło. Ostrym nożem cięłam plastry grubości jednego centymetra. Wszystkie ułożyłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piekłam w piekarniku nagrzanym do 180° C przez 15 min.
Aby palmiery prezentowały się ładniej, należy je przed włożeniem do piekarnika posmarować rozkłóconym jajkiem.




Ciasteczka owsiane
Te cudeńka znalazłam na blogu www.slodkiefantazje.pl. Przepis bardzo łatwy, nawet ja, początkująca w pieczeniu ciast i ciasteczek, nie miałam z tym problemu. Ciasteczka owsiane marzyły mi się od dawna.


Składniki:
- 350 g płatków owsianych
- 2-3 łyżki otrębów
- 120 g masła
- 1 łyżka miodu
- 1/3 szklanki cukru
- 75 g czekolady deserowej, posiekanej
- 50 g rodzynków lub żurawiny


W rondelku rozpuścić masło, dodać cukier i miód. Gotując na małym ogniu wymieszać, aż powstanie jednolita masa. Zdjąć z ognia, dodać płatki owsiane, otręby i starannie wymieszać. Dodać posiekaną czekoladę i rodzynki, dokładnie wymieszać.
Przełożyć do natłuszczone formy o średnicy 20 x 20 cm i docisnąć.
Piec około 20-25 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 180°C (termoobieg). Pokroić na ciasteczka, gdy ciasto całkowicie wystygnie.

Smacznego!




1 lipca 2012

Sobotnie - Pławniowice

Panował nieziemski, a raczej tropikalny upał... Noc też nie przyniosła ochłodzenia, 26° C o 1:00 i 24° C o 7:00. To trochę za dużo jak dla mnie. Rozpływałam się w tej temperaturze, ale było warto, plan na sobotę wykonany w 120% :D
A teraz już przygotowania do finału euro 2012. Przygotowania głównie w kuchni, ciasteczka owsiane już gotowe, a w piekarniku zaraz zaparkują palmiery z suszonymi pomidorkami. Jutro efekty pojawią się na blogu.
Komu dzisiaj kibicujecie?