Anielska Kuchnia: sierpnia 2012

Pages

28 sierpnia 2012

Mercedes-Benz Fashion Week Madrid

26 sierpnia 2012

Oddzielanie żółtka od białka

Znacie taką metodę? Nie mogę się doczekać, aż ją wypróbuje :)



23 sierpnia 2012

Tajemnicza przesyłka od izigsm.pl

Kilka dni temu otrzymałam przesyłkę od izigsm.pl, a w niej takie oto urocze maleństwo. Na razie nie zdradzę co to takiego, ale już niebawem pojawi się w pierwszej odsłonie wraz z recenzją...


21 sierpnia 2012

Placuszki kukurydziane

Co za ulga, znalazłam zdjęcia. Placuszki były pyszne i nie darowałabym sobie tego, gdybym się nimi z Wami nie podzieliła. Przepis z Filozofii smaku.
Od siebie dodałam jajko, aby placki się nie rozpadały.


Składniki (na 6 sztuk):
- 100 g mąki pszennej
- 120 ml mleka
- 300 g odsączonej kukurydzy
- 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
- 1 ząbek czosnku
- jajko
- pół łyżeczki wędzonej papryki w proszku
- pół łyżeczki zielonej czubricy
- pół podłużnej czerwonej chili (bez pestek i drobno posiekanej)
- łyżeczka świeżego tymianku, drobno posiekanego
- 6 podłużnych plastrów boczku
- sól i świeżo zmielony pieprz


Mąkę mieszamy z mlekiem. Dodajemy drobno posiekany czosnek, wędzoną paprykę, czubricę, tymianek, chili, sól i pieprz. Wrzucamy odsączoną kukurydzę i jajko. Boczek kroimy w kosteczkę, smażymy na patelni, aż stanie się chrupiący. Odsączamy go z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku i dodajemy do ciasta. Całość dokładnie mieszamy. Na patelni rozgrzewamy tłuszcz, za pomocą dużej łyżki wykładamy porcje ciasta. Smażymy z obu stron na rumiano. Podajemy z gęstym jogurtem naturalnym lub kwaśną śmietaną. Placuszki możemy także podać z lekką sałatką lub salsą.

Smacznego!




Kukurydziane wariacje

20 sierpnia 2012

Parówki w cieście francuskim

Zupełnie zapomniałam o tych parówkach. Jedliśmy je chyba z dobry miesiąc temu. To są skutki posiadania 4 penków zamiast jednego i wrzucania zdjęć za każdym razem na innego. Jutro pewnie odkryję coś innego. Właśnie przypomniało mi się o placuszkach kukurydzianych, oby zdjęcia nie przepadły. Wracając do parówek. To było na śniadanie lub kolację, już nawet nie pamiętam. Szybkie, nie brudzące naczyń i garnków (takie lubię najbardziej). Dobra, to ja już może skończę bredzić, bo jak tekst za długi, to potem co poniektórym się czytać nie chce i tylko zdjęcia oglądają, a to blog kulinarny, a nie fotograficzny. Z przekorą wrzucę tylko jedną fotkę :) No dobra, dwie ;)




Składniki:
- parówki
- ciasto francuskie
- curry


Ciasto francuskie kroimy na prostokąty, tak by parówka po zawinięciu się w nim schowała, a żeby ciasto nie nachodziło za dużo na siebie. Każdy kawałek ciasta posypujemy curry, albo czym tam chcemy i lubimy, na to kładziemy parówkę i zawijamy. Jak już zawiniemy i się trzyma wszystko razem ładnie, to robimy nacięcia jak na kiełbasce na grilla. Możemy wierzch posmarować jajkiem, żeby się ładnie zarumieniło. Wkładamy do nagrzanego do 180°C piekarnika na jakieś 15 min.
Ja do parówek podałam pokrojonego pomidora i pieczarki w occie balsamicznym (przepis TU).

Smacznego!


19 sierpnia 2012

Sorbet rabarbarowy

Sezon rabarbarowy już za nami. Bardzo lubię rabarbar, więc nakupiłam  go całkiem sporo i zamroziłam. Teraz wykorzystuję do ciasta i robię lody.

Mój chłopak powiedział: "Twoje lody są lepsze niż te sklepowe".
Nic dodać nic ująć :) Zapraszam na szybki sorbet rabarbarowy.


Składniki:
0,5 kg rabarbaru
2 łyżki cukru
łyżka miodu
1/4 szklanki wody


Rabarbar przygotowujemy jak na lody rabarbarowe (tu) czyli pokrojony rabarbar wrzucamy do garnka, dodajemy cukier i mieszamy. Zostawiamy na małym ogniu pod przykryciem, mieszając co kilka minut przez 30 minut. W tym czasie gałązki zmiękną i większość płynu odparuje. Dolewamy wodę i dodajemy miód, mieszamy, aby wszystko się ładnie połączyło. Odstawiamy do ostygnięcia. Gdy rabarbar się ochłodzi, miksujemy go, przekładamy do pojemnika w którym będziemy zamrażać i wkładamy do zamrażalnika. Aby sorbet nie był zbitą bryłą lodu, co godzinę wyciągamy i mieszamy. Czynność powtarzamy póki lody całkowicie nie zamarzną.

Smacznego!







Akcja lodowa 2012

2 sierpnia 2012

Dziana cukinia

Upał, upał, upał... A ja jutro jadę autem bez klimatyzacji, od taka mała zamiana, zamiast auta miejskiego, duuuży bus. Gdybyście mnie jutro zobaczyli, proszę się za głośno nie śmiać :)
A teraz kolejna odmiana. Nadziewana cukinia. Niby nic nowego, bo z ryżem, ale dodatek curry sprawia, że smak jest wyjątkowy.
Częstujcie się, a ja idę siedzieć z mrożoną wodą z miętą pod klimatyzację...

Składniki:
- 0,5 kg mięsa mielonego
- torebka ugotowanego ryżu
- 2 cukinie
- kilka usmażonych pieczarek
- cebula
- pomidor
- jajko
- papryka słodka w proszku
- curry
- sól, pieprz do smaku

Cebulę szatkujemy, pomidora obieramy ze skórki i kroimy w małą kostkę, nada soczystości farszowi (odkryłam to jakiś czas temu, teraz daję pomidora nawet do nadziewanych papryk). Wszystkie składniki dokładnie mieszamy - to najbrudniejsza część roboty (chyba, że ktoś miesza widelcem, ale to dosyć nie wygodne i czasochłonne), ale warto.
Cukinie rozcinamy na pół wzdłuż, wydrążamy środek. Solimy. Cukinie dokładnie wypełniamy nadzieniem, tak aby powstała "górka". Pieczemy w piekarniku w mojej ulubionej temperaturze, czyli 180°C przez około 30 min.

Smacznego!







1 sierpnia 2012

Ciasteczka owsiane z czekoladą i solonymi orzeszkami

Przepis pochodzi z Mała Cukierenka
Podpatrzyłam, od gapiłam, pycha, polecam :)


Składniki:
- 1 szklanka płatków owsianych
- 1 szklanka mąki pszennej
- 2/3 szklanki cukru
- 1 płaska łyżeczka sody
- 100g masła
- 1 jajko
- 1/3 łyżeczki aromatu waniliowego
- 70g groszków czekoladowych lub grubo poszatkowanej gorzkiej czekolady
- 80g grubo poszatkowanych orzeszków ziemnych solonych


Wymieszać razem mąkę, płatki owsiane, sodę, cukier, orzechy.
Masło roztopić i dodać do suchych składników, wbić jajko, dodać aromat, wymieszać. Na końcu dodać czekoladę, krótko wymieszać.
Z ciasta w dłoniach formować niewielkie kulki, dobrze ściskając, ponieważ ciasto jest dość sypkie i układać je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub posmarowanej masłem i posypanej mąką.
Piec w temperaturze 170°C przez 14-16 minut. Po wyjęciu z piekarnika chwilę odczekać, aż przestygną na blaszce, wtedy nie rozkruszą się przy przenoszeniu.

Smacznego!