Muszę przyznać, że z puree z marchewki spotkałam się pierwszy raz, bardzo mnie zaciekawił smak, więc zrobiłam. Dodatek octu winnego sprawił, że wszystko się ładnie "zakonserwowało" i jeden duży słoiczek nadal stoi w lodówce i czeka na czarną godzinę, gdy nie będzie czasu na zrobienie surówki do obiadu, lub po prostu kogoś dopadnie głód. Gdy to piszę, prawie widzę siebie buszującą wieczorem w lodówce, w poszukiwaniu małego co nieco z łyżeczką w ręku :)
Zachęcam do wypróbowania i życzę smacznego :)
Składniki:
- 750 g marchwi
- sól
- 4 łyżki oliwy extra virgin
- 3 łyżki octu winnego (ja dałam ocet z cydru)
- 2 starte na tarce lub przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku
- 1 łyżeczka harissy (możecie zastąpić dobrym sambal oelek, ale harissa będzie znacznie lepsza)
- 1,5 łyżeczki zmielonego kuminu
- 100 g pokrojonej w kostkę fety
· Obraną marchew pokroiłam na kawałki równej wielkości i ugotowałam do miękkości na parze. Wystudziłam i zmiksowałam na puree razem z przeciśniętym przez praskę czosnkiem, po czym wymieszałam z resztą składników.Doprawiłam do smaku. Puree można podawać od razu po przygotowaniu lub zamknąć w słoiczku i przechowywać w lodówce.
ciekawie wyglądająca marcheweczka :) Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuń