Anielska Kuchnia: listopada 2012

Pages

22 listopada 2012

Drożdże - świeże czy instant? Przelicznik drożdży.

Zdjęcie pochodzi ze strony www.artkulinaria.pl

Drożdże piekarskie, to - zaraz po zakwasie - najstarszy środek spulchniający. Świeże, czy instant - każde mają swoich zwolenników. Przy wyborze kierujemy się wygodą użytkowania, czasem przeznaczonym na przyrządzanie drożdżowego ciasta, a nierzadko i stopniem trudności użycia.


Drożdże świeże

Aby idealnie spulchniły nasze drożdżowe ciasto, musimy wykonać z nimi kilka zabiegów. Przede wszystkim muszą być bardzo świeże. Kupując je, nie wahajmy się lekko rozchylić opakowanie - nie raz natknęłam się na lekko przesuszone lub wręcz spleśniałe drożdże na półce sklepowej - mimo właściwej daty przydatności do spożycia. Ze względu na jej krótki termin przechowujemy drożdże w lodówce, ale przed przyrządzeniem ciasta drożdżowego musimy je wyjąć, aby nabrały temperatury otoczenia - podobnie jak pozostałe składniki użyte to tego ciasta.

Drożdże instant

Z suszonych drożdży instant nie przygotowuje się rozczynu. Miesza się je w misce z suchymi składnikami, które przewiduje przepis, a następnie dolewa wodę lub mleko. Najważniejszą kwestią jest tutaj temperatura płynu. Powinna ona wynosić około 45 stopni, czyli po zanurzeniu w mleku lub wodzie palca powinniśmy odczuć zdecydowaną ciepłotę. Ta temperatura jest kluczową sprawą, która zadecyduje o tym, czy ciasto drożdżowe nam wyrośnie, czy nie. Prawdopodobnie najczęstszą przyczyną nieudanych wypieków drożdżowych, przygotowywanych na drożdżach instant, jest właśnie zbyt niska temperatura wody lub mleka.

Drożdże suszone

Często tak nazywamy drożdże instant, suszone są jednak mniej skoncentrowane niż instant, które zmonopolizowały nasz rynek. Dlatego tych dwóch rodzajów nie należy ze sobą mylić. Drożdże suszone wymagają aktywacji poprzez wykonanie rozczynu, w którym temperatura użytego płynu powinna wynosić przynajmniej 40 stopni.

Świeże vs instant

Dokonując wyboru pomiędzy drożdżami należy dodatkowo uwzględnić, jaki rodzaj ciasta drożdżowego będziemy piec. Producenci w niektórych przypadkach informują, że drożdże instant przeznaczone są do pieczenia ciast, których zawartość cukru nie przekracza 5%, jak również ciast lekkich i nie tłustych. Świeże zdecydowanie lepiej  odegrają swoją spulchniającą rolę w przypadku ciast ciężkich, z większą ilością masła, jajek lub bakalii.

I jeszcze jedno porównanie. Wprawdzie, jak już wspomniałam, z drożdży instant nie przyrządza się rozczynu, ale ciekawiło mnie, jakie właściwości fizyczne ma rozczyn wykonany z obu rodzajów drożdży. Przedstawia to poniższa fotografia. W obu przypadkach drożdże wykonały swą pracę, oba rozczyny pięknie wyrosły. Jednak ten wykonany z drożdży świeżych był bardziej stabilny i gęsty. Rozczyn z drożdży instant ogólnie wyglądał na bardziej napowietrzony, a po dotknięciu wierzchu - zapadł się.

Zdjęcie pochodzi ze strony www.artkulinaria.pl

Drożdżowy przelicznik

Jeżeli przepis podaje drożdże inne niż te, które posiadamy, najlepiej zastosować przelicznik, który zazwyczaj podają producenci na opakowaniach, czyli:

7gramów drożdży instant odpowiada 25 gramom drożdży świeżych

Możecie również posiłkować się tabelą, która dokładnie opisuje stosunki wagowe drożdży świeżych, suszonych oraz instant.

Ciasto drożdżowe nie lubi pośpiechu

Niektórzy w przyrządzaniu takowego odnajdują pewnego rodzaju medytację. Ja pokochałam ciasta drożdżowe, od kiedy zaczęły wyrastać idealnie (patrz: jak zrobić rozczyn).


Artykuł oraz zdjęcia pochodzą ze strony artkulinaria.pl

Ja osobiście wolę drożdże świeże, mimo iż ich przygotowanie zajmuje więcej czasu.
A wy jakie drożdże preferujecie?

Świeże drożdże
Drożdże suszone
Drożdże instant
(gramy)
(gramy)
(łyżeczki)
(gramy)
(łyżeczki)
1,7
0,7
0,25
0,5
0,2
3,4
1,4
0,5
1,1
0,4
5,1
2,1
0,75
1,6
0,6
6,8
2,8
1
2,1
0,8
8,5
3,5
1,25
2,7
1
10,2
4,3
1,5
3,2
1,2
11,9
5,0
1,75
3,7
1,3
13,6
5,7
2
4,3
1,5
15,3
6,4
2,25
4,8
1,7
17
7,1
2,5
5,3
1,9
18,7
7,8
2,75
5,8
2,1
20,4
8,5
3
6,4
2,3
22,1
9,2
3,25
6,9
2,5
23,8
9,9
3,5
7,4
2,7
25,5
10,6
3,75
8
2,9
27.2
11.3
4.00
8.5
3.1
28.9
12.0
4.25
9.0
3.3
30.6
12.8
4.50
9.6
3.5
32.3
13.5
4.75
10.1
3.7
34.0
14.2
5.00
10.6
3.8
35.7
14.9
5.25
11.2
4.0
37.4
15.6
5.50
11.7
4.2
39.1
16.3
5.75
12.2
4.4
40.8
17.0
6.00
12.8
4.6
42.5
17.7
6.25
13.3
4.8
44.2
18.4
6.50
13.8
5.0
45.9
19.1
6.75
14.4
5.2
47.6
19.8
7.00
14.9
5.4
49.3
20.6
7.25
15.4
5.6
51.0
21.3
7.50
15.9
5.8
52.7
22.0
7.75
16.5
6.0
54.4
22.7
8.00
17.0
6.2
56.1
23.4
8.25
17.5
6.3
57.8
24.1
8.50
18.1
6.5
59.5
24.8
8.75
18.6
6.7
61.2
25.5
9.00
19.1
6.9
62.9
26.2
9.25
19.7
7.1
64.6
26.9
9.50
20.2
7.3
66.3
27.6
9.75
20.7
7.5
68.0
28.4
10.00
21.3
7.7
 

Jak zrobić rozczyn?

Zdjęcie pochodzi ze strony www.artkulinaria.pl

Najważniejszą - poza zagniataniem - fazą przygotowania ciasta drożdżowego jest sporządzenie rozczynu. Oto kilka wskazówek, które pozwolą uniknąć opieszałości drożdży.

Gwarancją udanego rozczynu, a co za tym idzie - ładnie wyrośniętego i spulchnionego wypieku drożdżowego - są bardzo świeże drożdże.

Przygotowanie rozczynu rozpoczynamy od wyjęcia mleka i drożdży z lodówki - składniki powinny mieć temperaturę pokojową. Jedynie mleko podgrzewamy do temperatury 37 stopni. Jeżeli będzie za zimne, fermentacja będzie zachodzić zbyt powoli. Za ciepłe - zniszczy drożdże.

Do miseczki rozkruszamy drożdże i dodajemy cukier. Na 25 g drożdży potrzebne będą 1-2 łyżeczki cukru. Cukier dodajemy nawet wówczas, gdy pieczemy ciasto drożdżowe słone, bowiem to właśnie on jest fermentowany przez drożdże do kwasu węglowego, który spulchnia i podnosi ciasto.  Obecność cukru w tej ilości nie sprawi, że planowany słony wypiek stanie się słodki. Cukier, który  rozcieramy z drożdżami dość szybko rozpuści się, a drożdże zaczną "pracować".

Kolejnym krokiem jest dodanie mąki oraz mleka.  Na 25 g drożdży zużywamy do rozczynu 100-150 ml mleka. Jeżeli przepis podaje większą ilość płynu, pozostałą jego część dodajemy z pozostałymi składnikami, po wyrośnięciu rozczynu. Mąkę dodajemy w ilości około 2-3 łyżeczek. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy, grudki mąki rozcieramy.

Zdjęcie pochodzi ze strony www.artkulinaria.pl

Rozczyn przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 25-30 minut.

Zdjęcie pochodzi ze strony www.artkulinaria.pl

Artykuł i zdjęcia pochodzą ze strony artkulinaria.pl

21 listopada 2012

Fettuccine z pesto, fasolką szparagową i ziemniakami

Zaskakujące połączenie. Makaron i ziemniaki? Przełamałam się. Zrobiłam. Jestem na TAK!

Składniki:
- 200 g zielonej fasolki szparagowej
- 400 g młodych ziemniaków
- 500 g makaronu fettuccine
- 250 g pesto genovese
- 30 ml oliwy z oliwek
- 20 g orzechów piniowych

Myjemy i obieramy fasolkę szparagową. Ziemniaki dobrze wyszorujemy. Gotuj warzywa w osobnych garnkach lub w parowarze za jednym zamachem (ziemniaki na dole, fasolka na górze), gotowe mieszamy w jednej misce.
Gotujemy makaron al dente i dodajemy do warzyw.
Dodajemy pesto oraz 30 ml oliwy, delikatnie wymieszamy całość. Rozkładamy na talerze.
Na suchej patelni prażymy orzechy, co chwila je mieszając, aby się nie przypaliły. Posypujemy nimi gotowe porcje makaronu i podajemy.


Składniki na pesto genovese:
- 2 ząbki czosnku
- 8 g orzeszków piniowych
- 70 g sera parmigiano reggiano (można użyć łatwiej dostępnego parmezanu)
- 50 g listków świeżej bazylii
- 120 ml oliwy z oliwek extra vergine
- szczypta soli

Na tarce o drobnych oczkach ścieramy ser. Kroimy czosnek w kostkę. Wszystkie składniki umieszczamy w blenderze i miksujemy na gładką masę co chwilę robiąc krótką przerwę, aby składniki się nie nagrzały, gdyż będę się rozwarstwiać. Oliwę dolewam stopniowo do osiągnięcia odpowiedniej konsystencji.

Smacznego!



17 listopada 2012

Podstawka Hop Hop

Bardzooo, bardzooo spóźniona recenzja tajemniczych oczek, czyli podstawki Hop Hop.
Niestety dalej jestem bez laptopa (poza krótkimi momentami, gdy mogę korzystać z Jego - dziękuję :*) i aparatu fotograficznego :( Zaczynam się już przyzwyczajać, choć brakuje mi blogowania i dzielenia się z Wami moimi kolejnymi przepisami. Mam nadzieję, że w przyszłym roku się to zmieni, bo zanosi się na sporo zmian również w moim życiu :) Ale wracając do podstawki...
Na początku pomyślałam sobie, że to bardzo fajny gadżet do telefonu komórkowego. I owszem. Podstawka jest bardzo ładna, wesoła, pogodna i zerka na mnie swoimi oczkami :) Zastanawiałam się, czy faktycznie będzie się trzymać telefonu i czy nie będzie co chwilę odpadać, ale nic takiego nie miało miejsca. Nawet po kilku godzinach podstawka dalej trzymała telefon.
Telefon z podstawką jest zdecydowanie bardziej funkcjonalny, zwłaszcza w kuchni. Stawiam go w wygodnym miejscu i nie muszę brać do ręki, aby włączyć czasomierz w trakcie gotowania. Dzięki temu nie muszę również myć rąk za każdym razem, gdy chcę coś ustawić, włączyć lub wyłączyć.
Z telefonem komórkowym 100% zadowolenia. Ale... przyszła pora na zmiany. Wśród moich gadżetów pojawił się 7 calowy tablet. Dużo większy, cięższy. Rozpoczęłam testy. Zaczęło się oczywiście od kuchni. Miałam dokładnie takie same obawy co przy telefonie - czy podstawka Hop Hop nie będzie odpadała? Przymocowała, postawiłam... po 15 minutach odpadła :( Myślę sobie "może za słabo przymocowałam"... Przymocowałam raz jeszcze. Niestety znów odpadła. Ale i na to znalazłam sposób :) Wystarczy delikatnie brzegi podstawki zwilżyć wodą i gotowe. Podstawka Hop Hop trzymała cały czas gotowania w kuchni.
Na tym nie koniec. Idealnie się też sprawdza w sypialni, tworząc z tabletem radiobudzik. Bez wyciągania ręki, jedynie rzutem oka, mogę sprawdzić w środku nocy, która jest godzina, bo tablet zamiast leżeć stoi :)
Sprawdza się również w biurze. Podstawkę Hop Hop mogę wrzucić do torebki i wszędzie ze sobą zabrać, bo jest lekka, nie zabiera dużo miejsca i co najważniejsze, wykonana z miękkiej gumy, dzięki czemu nie połamie się ani nie potłucze w przypadku upadku. Zrymowałam ładnie :)

Jestem bardzo zadowolona z podstawki Hop Hop. Może ktoś znajdzie jakieś jej wady, ja się ich nie doszukałam. Używam podstawki od września. Nie odpadły jej ani oczka, ani nóżki i raczej się na to nie zanosi. Jeśli lubicie takie gadżety, albo denerwuje was podpieranie telefonu lub tabletu o ścianę lub książki, to polecam podstawkę Hop Hop.

Na koniec dziękuję www.izigsm.pl za udostępnienie podstawki Hop Hop do testów i recenzji.





Moja podstawka Hop Hop jest pomarańczowa, są dostępne jeszcze kolory biały i niebieski.
Każda podstawka ma inne oczka.