Po dosyć długiej, intensywnej pracy postanowiłam się zrelaksować i oderwać od mojej codzienności i otaczających mnie czterech ścian, z komputerem na czele, bo to przy nim w pracy spędzam właśnie najwięcej czasu. Chłopak, aparat fotograficzny, samochód i kierunek góry :) Całe szczęście, że mieszkam na południu i mam blisko. Wybór padł oczywiście na Żywiec. Jednodniowy wypad w środku tygodnia zdecydowanie pomógł, zainspirował i dodał nowej energii do działania.
Blog miał być typowo kulinarny, a znów pojawiają się wpisy w innym temacie. W przygotowaniu jest kilka postów kulinarnych, uzbrójcie się w cierpliwość, już niedługo się pojawią.
Życzę wam udanego i słonecznego weekendu, a ja idę się relaksować z mrożoną kawą i czymś do poczytania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz