Środowy, duszony kurczak, niby nic, a jednak coś :) Minimum pracy, maksimum smaku.
Nie ma się co rozpisywać, zachęcam do przygotowania.
Składniki:
- 8 małych udek z kurczaka (od was zależy, którą cześć udek użyjecie, każde się nadają)
- cebula
- garść rodzynek
- garść suszonych śliwek
- szklanka passaty pomidorowej
- po jednej łyżeczce: curry, gałki muszkatołowej i cynamonu
- łyżka sosu sojowego
- oliwa z oliwek
- sól
Bez zbędnych ceregieli wkładamy wszystko do dużej, głębokiej patelni, przykrywamy. Dusimy na małym ogniu, co jakiś czas mieszając i obracając udka. Gdy mięso będzie miękkie i zacznie się rozpadać, możemy wcinać :) U mnie zajmuje to około dwóch godzin.
Podajemy z czym chcemy, z ryżem, makaronem lub ziemniakami.
PS. Gdyby sos za bardzo się redukował należy delikatnie podlewać wodą lub bulionem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz