Zazwyczaj robię matiasy ze śmietanką, ale z braku tego podstawowego składnika postanowiłam poeksperymentować. Wyszło niesamowicie dobre :) Z dużego słoika, do którego wczoraj włożyłam śledzie, zostało troszkę na dnie :)
Składniki:
- 500 g filetów śledziowych
- 3 większe czerwone cebule
- 1/3 szklanki oleju
- 150 ml pasty pomidorowej
- dwie garście rodzynek
Cebulę pokroiłam w plasterki, dusiłam na patelni pod przykryciem na oleju aż zmięknie, dodałam pastę pomidorową i rodzynki, trzymałam na ogniu jeszcze około minuty, aby połączyć smaki.
Po ostygnięciu wymieszałam z pokrojonymi matiasami i przełożyłam do słoika.
Najlepsze są następnego dnia, ale zaczęły znikać od razu :)
Smacznego!
wygląda pysznie, lubię rybę nawet bardzo. Tylko rodzynek już nie ;) Zawsze zajadam się u babci filetami ze śmietaną i cebulką ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
http://cherrylassie.blogspot.com/
Rodzynki są ledwie wyczuwalne, można jeszcze zmniejszyć ich ilość :)
UsuńJa też przeważnie zajadam ze śmietaną i cebulką, ale dodaje do tego jeszcze pokrojone jabłko i czasem również kiszonego ogórka :)
Taka odmiana z pastą pomidorową bardzo mi zasmakowała :) Może i Ty się przełamiesz i spróbujesz z mniejszą ilością rodzynek, albo zupełnie bez nich :) Też będzie dobre.
Lubię takie śledziki z dodatkiem rodzynek :) apetycznie wyglądają :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoja mama robi podobne. Świetnie smakują;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wiosennie
ale pyszności:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie w wolnym czasie:)
http://mesmerize87.blogspot.com/